Powrót Niani – Nanny Return
Emma McLaughlin & Nicola Kraus
„- Ależ to właśnie wtedy dzieją się najbardziej ekscytujące rzeczy, Nan! Przerażają mnie ludzie, którzy zawsze wiedzą, dokąd zmierzają – Podchodzi do lustra, by sprawdzić w nim szminkę. – To znaczy, że niewiele myślą.”
W kontynuacji Niani w Nowym Jorku po niemal dekadzie ponownie spotykamy się z Nanny - obecnie panią Hutchinson. Wcześniej studiowała i po szkole opiekowała się dziećmi z Piątej Alei, teraz sama jest właścicielką nieruchomości na Park Avenue, którą wraz z mężem remontują. Po powrocie z wieloletnich podróży po Europie i Afryce, postanawiają osiedlić się w Nowym Jorku i zacząć kolejną wspólną przygodę. Po drodze spotykają ich różne niespodzianki, a wśród nich spotkanie dawnego wychowanka Nan, państwa X czy koleżanek ze szkoły, które teraz wiodą tak odmienne od Hutchinsonów życie. Co wyniknie z tych spotkań? Kiedy można powiedzieć, że jest się gotowym na dzieci? Gdzie w życiu jest miejsce na rozwój zawodowy, rozłąkę i kompromisy? Czy nasze małżeństwo po latach za granicą będzie w stanie nadążyć za nowojorskim tempem? Jak bardzo jedno przypadkowe spotkanie może zmienić bieg rzecz? I jak to wszystko podsumuje babcia Nan?
Pierwszą część fabuły znam od strony filmu, do książki nigdy nie dotarłam. Po Powrót niani sięgnęłam przez przypadek – akurat leżał w bibliotece pod ręką. I przeczytałam książkę z przyjemnością. Nie była to miłość od pierwszej strony, zeszło ich ze 30 zanim mnie porządnie wciągnęła. Ale jak już przepadłam, to na dobre. Lekko napisana, we współczesnym świecie, z bohaterką, którą już znam i – dzięki roli Scarlett Johansson – polubiłam. Nie skłoniła mnie do głębszej refleksji, w kwestiach fundamentalnych też wiele nie zmieniło. Za to dzięki niej odprężyłam się, mogłam na chwilę odpłynąć w świat drogich restauracji, obiadów na jachtach, ubrań od projektantów i prywatnych szkół z lądowiskami dla helikopterów. Warto po nią ściągnąć, jeśli potrzebujecie chwili wytchnienia, zamiast ciągle się zastanawiać i analizować. Nie ma tu intryg, zagadek kryminalnych ani trzymających w napięciu zwrotów akcji. Całość jest spójna, zabawna, może nieco zwariowana. Jeśli chcecie odpocząć, zrelaksować się po ciężkim dniu przy „książce na raz”, nawet jeżeli nie sięgnęliście po część poprzednią, to będzie dobry wybór.
Pozdrawiam i udanego poniedziałku!
Wasza K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz