niedziela, 14 stycznia 2018

#9 Idziemy zaszaleć?



Piotr C pokolenie IKEA. Kobiety
Rok wydania: 2013 by Novae Res

Lubię mieć pełny obraz, znać kontekst. Zanim zaczęłam pisać, poszukałam kilku informacji u wujka Google. Jaka jest ilość sprzedanych egzemplarzy? O jakiego rzędu zasięgach online mówimy? Jakie są opinie innych czytelników? Czy nasz ukochany prawnik tak na serio? W jednym z wywiadów
wspominają o 120 TYSIĄCACH egzemplarzy1  i 300 tysiącach fanów na Facebooku. W chwili, gdy to sprawdzam, lubiących jest nieco ponad 18 tysięcy2. Przyjmując nawet, że nieco stopniało przez ten rok od publikacji wywiadu, na ilość sprzedanych egzemplarzy też patrzę przez palce. Przyjmijmy jednak, że tak jest. Dzieło życia Piotra C. – „saga” o pokoleniu IKEI - sprzedało się w ponad 100 tysiącach egzemplarzy. Na polskie czytelnictwo jest to bardzo wysokim wynikiem dla dwóch wydanych drukiem książek. Przyznam, że wywiad czytałam z nadzieją, że to co jest w książce, to kreacja. Że takie ukształtowanie stylu, ma na celu przyciągnięcie uwagi, podobnie jak przejaskrawienie czy wybór treści. Wywiady i wypowiedzi autora niestety pozbawiły mnie złudzeń – to wszystko było na serio. Nawet, jeśli trochę prawdziwe. Nawet, jeśli autor trochę wyolbrzymił. Nawet, jeśli świat rzeczywiście tak wygląda, a ludzie kierują się takimi pobudkami. Wszystko można przekazać na wiele sposobów, nie wszystkie są wulgarne i płytkie. A obawiam się, że te dwa określenia najlepiej opisują książkę. Wulgarna i płytka. Głęboko wierzę, że choć  jesteśmy nastawieni na konsumpcjonizm i żyjemy inaczej niż nasi rodzice czy dziadkowie, to ważne są dla nas nie tylko krótkodystansowe relacje, piątkowe noce w klubach, jednorazowe numery i pieniądze. 

Ze smutkiem muszę się zgodzić -  zdominowanie życia przez kredyty na mieszkanie jest na porządku dziennym, a praca jest na szczycie naszej listy priorytetów. Możliwe, że ktoś z Was spyta, co w tym złego? W teorii? Nic. Pod warunkiem, że zachowujemy zdrową równowagę. Każdy czasem potrzebuje zmienić kąt patrzenia, aby zacząć dostrzegać inne aspekty tej samej sytuacji umie postawić się na czyimś miejscu. To nas wzbogaca i pozwala się rozwijać, zrozumieć innych.
Ponieważ to recenzja książki, wypada powiedzieć o niej kilka słów. Autor opisuje nam, jak wygląda życie trzydziestoletniego prawnika, który mieszka i pracuje w warszawskiej korporacji. Poznajemy jego bliższych i dalszych znajomych, współpracowników, dziewczyny, z którymi się zadaje. Jego nawyki, podejście do życia, gust literacki i umiejętności seksualne.

Jak mogę podsumować całość?
Wulgarna? Tak.
Perwersyjna? Nie bardzo.
Głęboka? Jak dla kogo.
Czy żałowałabym, gdybym po nią nie sięgnęła? Nie sądzę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz