czwartek, 11 kwietnia 2019

#bezstrat czyli Less Waste po polsku

Zaczynamy nowy cykl z serii Ciekawe inicjatywy! Na pierwszy ogień idzie Less Waste, czyli o co w ogóle w tym chodzi?

Spójrz przed siebie. Bardzo możliwe, że jesteś teraz poza domem, w uszach masz słuchawki, w jednej dłoni trzymasz tablet lub telefon, a w drugiej - kubek z kawą. A może siedzisz w domu przed komputerem albo sączysz przez słomkę sok w parku? I jakie to ma znaczenie?

Z jednej strony - żadnego. Przecież to czynności jak wiele innych, nie ma tu nic, co by wyróżniało je na tle codziennej rutyny. A z drugiej? Dziennie w Polsce zużywamy około 3 milionów* plastikowych słomek. Na świecie? Nawet 8 miliardów. Codziennie.




W ostatnich dniach blogosferę obiegło zdjęcie, gdzie na jednej z plaż Kalifornii znaleziono charakterystyczny przedmiot - kubeczek po lodach z limitowanej edycji z okazji igrzysk olimpijskich, które odbyły się w Los Angeles w 1984 roku. Co najbardziej istotne, pomimo upływu czasu nie stwierdzono śladów rozkładu. Jaki wniosek, po tych 35 latach nasuwa się Wam pierwszy?

Może pojawić się pytanie, skąd w ogóle u mnie ten temat? Tu, na blogu raczej książkowym? Przez przypadek trafiłam na profil do Sylwii Majcher, dziennikarki, autorki, influencerki, która zarazem jest konsultantem w temacie Zero Waste. Pani Sylwia robiła rozdanie, w którym należało wykazać się choćby minimalną znajomością tematu. A że ja jestem z tych solidnych pracusiów, którzy lubią być dobrze przygotowani i mieć mocno ugruntowane podstawy - zaczęłam szperać. Czym jest LW i ZW, o co w ogóle w tym chodzi i po co to wszystko. Jak zaczęłam momentalnie mnie wciągnęło. Przepadłam. I chcę się z Wami tym podzielić, bo wbrew pozorom to wcale nie jest trudne.

Czym jest wspomniane LW? W najprostszych słowach to minimalizowanie swojego negatywnego wpływu na środowisko. A w każdym razie ja to tak rozumiem. Włączam w to zarówno nie marnowanie jedzenia, jak i zmniejszenie emisji do środowiska odpadów takich, jak plastik. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy jak wiele śmieci generujemy. Czy też raczej, jak wielu z nich dałoby się uniknąć.
Takie cuda możecie dostać u Pomysłowamama.pl
Każdego kolejnego dnia rośnie ilość nierozkładalnego materiału na wysypiskach, a wiele osób uparcie twierdzi, że nic z tym nie może zrobić. Dlatego mam dla Was niespodziankę. Niektórych ta informacja może zaskoczyć, ale zaryzykuję. Macie wpływ! A cały proces, rozpoczęty na małą skalę we własnym gospodarstwie domowym, rozpoczyna efekt kuli śnieżnej, która z każdym dniem rośnie. I to bez względu na porę roku! 😏

Czy tylko o to w tym wszystkim chodzi? Nie, nie tylko. Ale od czegoś trzeba zacząć, a ja stawiam pierwsze kroki w tej dziedzinie - i mam nadzieję, że się do mnie przyłączycie już na początku ścieżki. Aby Was do tego zachęcić chcę rozwinąć ten temat. Dlatego spodziewajcie się kolejnych postów w tej tematyce. Następny w kolejności? Pokażę Wam, że pierwszy krok macie już za sobą i nawet tego nie zauważyliście! 😉

Zanim jednak pojawi się kolejny post - jak Wy rozumiecie LW? Czy taki ruch ma sens w dzisiejszych czasach? Napiszcie mi w komentarzach, co o tym myślicie!

A na koniec mam dla Was coś, co - mam nadzieję - Was zmotywuje do działania. Zobaczcie, że się da! 😉


*https://k-mag.pl/article/picie-przez-plastikowa-slomke-skraca-zycie-planety-wspieramy-akcje-ditchthestraw-5addb4c07f3e7c3ea058dcb6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz