wtorek, 27 lutego 2018

#14 Fangirl - a Ty? Masz już swoje fanki?

Pamiętacie szał, jaki wywoływały premiery kolejnych tomów Harrego Pottera? Zdajecie sobie sprawę, jaki wybuch kreatywności wywoływały? I jaki ma to związek z 18-letnimi bliźniaczkami z Omaha, które właśnie rozpoczynają college? O tym już dziś!

FANGIRL
Rainbow Rowell
Wydane przez Wydawnictwo Otwarte/Moondrive w 2015

Do dzisiaj wspominam lata Potteromanii - pamiętacie te kolejki w księgarniach, gdy o północy zaczynała się sprzedaż kolejnej premierowej części? Jak na dywanikach siedziały dzieciaki ubrane w peleryny, spiczaste czapki, wymachujące różdżkami? Jak z każdej kolejnej witryny wpatrywała się w nas trójka młodych czarodziejów? Z rozrzewnieniem przypominam sobie te sceny i nie przychodzi mi na myśl druga saga, która wywierałaby podobne wrażenie na tłumach ludzi w tak różnym wieku. Nawet kolejne części Igrzysk śmierci - które potraktuję w tym przypadku jako punkt odniesienia - nie gromadziły we wszystkich możliwych księgarniach rzeszy ludzi.

Dlaczego jednak do tego nawiązuję? Harry Potter dorastał razem ze mną (albo ja z nim, jak kto woli ;P) i zawsze mało mi było jego przygód. Długie miesiące oczekiwania na kolejną premierę trzeba było czymś wypełnić, a ile razy pod rząd można czytać całą sagę od początku? Szperając po forach o HP trafiłam do działu Fanfikcja. Inni potteromaniacy postanowili posunąć się o krok dalej, niż czytanie i odtwarzanie ciągle tej samej historii -  zaczęli tworzyć własną. I choć blogi dopiero wchodziły, to w dużym stopniu dzięki fikcji fanowskiej nastąpił ich rozkwit. Każdy chciał i mógł założyć swoją stronę, na której opisywał nieznane, alternatywne dzieje swoich ulubionych bohaterów. Tyle, że było one osadzone w świecie stworzonym przez JK Rowling. Pamiętam do dzisiaj historie tworzone przez ulubioną - przeze mnie i moją siostrę -Astal, która opisywała dzieje rodziców Harrego w Hogwarcie. Jak teraz przeglądam stare zakładki, większość blogów już nie istnieje (Onet zakończył pracę domeny blog.pl, a wraz z tym nie są dostępne już publikowane treści). Twórcy wypełniali nieopisane przez Rowling miesiące tonami zdarzeń. Nie podobał Ci się styl pisania autora A? Wystarczyło przeskoczyć krok dalej - zostawałeś w świecie HP, mogłeś dalej czuć atmosferę Hogwartu, zapach placka dyniowego i łapać czekoladowe żaby, aż znalazłeś autora, którego styl Ci się podobał.


No ale dalej, co z tego? Wyjaśniam objaśniam. Główna bohaterka Fangirl, Cath, jest twórczynią takiego właśnie bloga, na którym opisuje dzieje bohaterów powieści o Simonie Snow. Oczywiście na własny sposób, tak jak według niej powinna się skończyć jego historia. Jej fanfikcja jest tak dobra, że Cath dorobiła się własnych fanów, którzy ciągle proszą o więcej i więcej. Premiera ostatniej części sagi o Simonie Slow wyznacza termin, przed którym nasza blogerka chce ukończyć swoją opowieść. Przygotowania kolejnych rozdziałów zbiegają się z przeprowadzką Cath i jej bliźniaczki, Wren, do college'u, gdzie obie muszą zdecydować, jaką drogą chcą podążać. Czy w ich życiu będzie przeważać nauka, imprezy, randki? Zamkną się w pokojach czy będą tam gośćmi? A może znajdą zdrową równowagę? Jak potoczy się dalsza kariera pisarska Cath i czy w ogóle można o takowej mówić? Odpowiedzi na te wszystkie - i wiele innych pytań - znajdziecie sięgając po Fangirl.

A co myślę na temat książki? Jestem nią zachwycona. Polecam każdemu, kto chce się rozerwać i miło spędzić czas. Lekko i na temat opisuje nam historię dorastania młodej dziewczyny o zmian, które w niej stopniowo zachodzą. Widzimy, jak krok po kroku zmieniają się jej priorytety i podejście do otoczenia. Jak wracają do niej cienie smutnych wydarzeń z przeszłości. Jak sobie z nimi radzi. Jak ze względu na decyzje siostry - bliźniaczki jej świat staje na głowie. A Cath się nie poddaje, tylko powoli się w nim odnajduje. Z tego co czytałam, podobno jest to opowieść kierowana do młodzieży. Jeśli tak jest, to warto po nią sięgnąć - nawet jeśli jesteście nieco starsi ;) Jedyne, co mi się nie podobało, to niekonkretne zakończenie. O ile rozumiem autorkę, że zostawiła wszystko w takim stanie, to jednak mam pewien niedosyt, który w pierwszej chwili sięgnął nawet niesmaku. Jak można zostawić wszystko aż tak rozgrzebane? Jedyny zakończony czy skonkretyzowany wątek to życie miłosne Wren - a co z resztą? Jeśli się nie mylę - a wyjątkowo mam nadzieję, że tak! - to nie ma w planach kolejnego tomu. Jeśli jednak jest inaczej - wyprowadźcie mnie proszę z błędu :) Interesuje Was, jakie wątki zawisły bez podsumowania? Nie zostaje Wam nic innego jak sięgnąć po tą książkę. Warto!

Polecam i pozdrawiam Was serdecznie,

Wasza K.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz