Dzisiaj śpisz ze mną
ANNA SZCZYPCZYŃSKA / pannaannabiega
FILIA
Czasami zupełnie przypadkowe spotkanie może wywrócić do góry nogami całe życie. Wystarczy jedno spojrzenie, nieśmiały uśmiech, krótki, ale zdecydowany uścisk dłoni, by do naszego uporządkowanego świata wkradł się chaos. A może nie ma przypadków? A może wszystko, co nam się przytrafia, dzieje się po coś?
Na początek prozaicznie i organizacyjnie - jak zapewne zauważyliście, blog przeszedł kilka zmian 😏 Nie jest to ich koniec, raczej dopiero początek, więc proszę o wyrozumiałość, a przede wszystkim - zaglądajcie i dwajcie mi znać, jak Wam się podoba! Co byście zmienili? Co dodali? A może czegoś jest tu za dużo? Zobaczymy :) To co? Do meritum!
Książka jest debiutem literackim autorki - to jej pierwsza powieść. Ale uwaga! Nie jest to debiut
w świecie mediów! Poza wydaniem książki o bieganiu i wieloletniej pracy w branży dziennikarskiej, od wielu lat Anna Sz. prowadzi bloga o szeroko pojętym lajfstajlu - czyli o tym, czy aktualnie się zajmuje. Znajdziecie tam wiele tekstów o bieganiu i innych sportach, motywacji, macierzyństwie, partnerstwie w związku, podróżach i przeprowadzkach po całym świecie, a ostatnio coraz częściej - również o książkach! Na instagramie tej Pani widać, że czytanie nie rozdrabnia się - ono pochłania
w całości ;)
Czy zatem debiut w tej dziedzinie był udany? Przyznam bez bicia - książkę przeczytałam w dwa wieczory. Jest napisana współczesnym językiem, bez wulgaryzmów, w sposób wciągający. I choć zarys fabuły i otoczka historii (zdrada w związku) jest Wam zapewne znana również z innych powieści, mamy tutaj powiew świeżości. To książka z historią, która mogła się przytrafić każdej kobiecie. I nie, nie mam na myśli tylko zdrady czy pożądania. Chodzi mi również o sceny erotyczne, które są realistyczne. Tu ktoś może podrapać się w głowę i zastanowić co mam na myśli, więc od razu objaśniam - chodzi mi o to, że nie ma tu chodzenia po suficie, niekończących się fajerwerków
i różowych słoni dookoła. Nie mamy tu wyidealizowanego obrazu pierwszej miłości, dla której świat dookoła się zatrzymał. W życiu codziennym możesz położyć się, cały dzień patrzeć w sufit i myśleć o nebieskich migdałach, ale świat na Ciebie nie zaczeka. W pracy nie przejdzie wymówka "myślałam o jego pięknych, wielkich oczach", dzieci nie nakarmisz zasłyszanymi od niego czułościami,
a właściciel mieszkania nie uzna ochów i achów pod adresem Waszego kochanka za ekwiwalent czynszu. I tutaj właśnie to widzimy - taka miłość czy zauroczenie nie zastąpi Wam całego świata. Owszem, może go nieco przyćmić, stanowić jego pępek, sprawić, że będzie on bardziej znośny. Ale nie wyeliminuje z naszego życia innych mniej lub bardziej istotnych aspektów, a w każdym razie - nie powinna.
Opisana historia jest realistyczna, rzeczywista, nie będąc przy tym wyolbrzymioną czy wulgarną. Czy polecam? Polecam. Jeśli lubicie takie lekkie historie, które nie są ckliwe, warto zapoznać się z tą pozycją. Styl jest dopracowany, widać w nim lata wprawy w operowaniu słowem, zaś zwroty przekazują jasno, co autorka miała na myśli - i to bez zawoalowanych metafor, trudnych słów
i potrzeby sięgania do słownika języka polskiego. ;) Czy do niej wrócę? Wiem - i nie ma co owijać
w bawełnę - że nie. Takie historie dzieją się dookoła nas i nie są niczym nowym, zaś w książkach szukam czegoś co mnie poruszy i zmusi do refleksji. Ta książka tego nie zrobiła. I choć autorkę uwielbiam za jej pozytywne podejście do życia i niespożytkowaną energię, po tej książce spodziewałam się nieco więcej. Jest "fajna" - nie żałuję czasu z nią spędzonego, ale to historia która nie zostawi u mnie śladu w duszy. Czy sięgnę po kolejną prozę autorki? Zobaczymy, zależy co będzie w środku. Na pewno będę wracać na bloga, bo po prostu podobają mi się teksty i podejście do życia, jakie w nich przekazuje Ania Sz.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję bardzo Wydawnictwu FILIA. :)
I dziś to by było na tyle. Czego oczekujecie od książek? Czy czytaliście już Dzisiaj śpisz ze mną?
I co myślicie o zmianach na stronie?
Pozdrawiam,
Wasza K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz