piątek, 29 czerwca 2018

#34 Olga Tokarczuk SZAFA

Opowiadania i nowele - krótkie wartościowe treści czy zbędne opisy sytuacji? A może preludium do czegoś większego? Czy wnoszą coś do naszego życia? Czy warto je czytać? Przekonajcie się już za chwilę!

Olga Tokarczuk
SZAFA
Wydawnictwo "RUTA"

Krótkie formy. Czy są pełne treści? 

Od dawna opowiadania wraz z nowelami są traktowane po macoszemu. W szkole dominują dłuższe teksty - Krzyżacy, Lalka, Nad Niemnem - każda z nich jest znana uczniowi polskiej szkoły. A Opowiadania Borowskiego? Albo Tokarczuk? Za moich czasów były to lektury uzupełniające, dodatkowe. Marginalizowane i pomijane, często są uznawane za niedokończoną czy niedopracowaną próbkę większej całości. Czy jest tak w rzeczywistości? Bywa, że miewam takie wrażenie. Spójrzmy chociażby na Camillę Lackberg i jej Zamieć śnieżną i woń migdałów. Mnóstwo niedokończonych wątków, nadszarpnięta ciekawość czytelnika i brak pomysłu na poprowadzenie fabuły. I jak tu zachęcić czytelnika, aby sięgał po takie maleństwa? Dlatego dzisiaj chcę opowiedzieć Wam o Szafie Olgi Tokarczuk, zbiorze trzech opowiadań, które nie tylko umiliły mi dzień, ale też zmusiły do przemyślenia kilku spraw. Bo wszystko zaczyna się w głowie.

Szybko o fabule

Jak streścić tak krótki tekst? Dosłownie - mamy tu zakup szafy, dzień z życia pokojówki hotelowej i szaleństwo informatyka, który wbrew całemu swojemu geniuszowi wykazuje zaburzenia psychiczne. Szafa, która z mebla staje się członkiem rodziny, schronieniem, miejscem egzystencji. Pokojówka, która aby zająć czymś głowę, analizuje każdą wykonaną przez siebie czynność, konstruuje portrety psychologiczne gości, uczłowiecza przedmioty. Informatyk, który buduje kolejne światy, udoskonala je, a gdy nadejdzie czas, doprowadza do ich zagłady, porzuca na pastwę losu.

 

 ... potykając się o słowa...

W takiej formie nie brzmi to zbyt obiecująco. A jednak to seria opowieści, po które warto sięgnąć.
Szafa, Numery i Deus ex - trzy opowiadania, które choć rzeczywiste i realne, odczytuję głównie metaforycznie. Gdzie kończy, a gdzie zaczyna się nasz świat? Jak szeroko sięga nasz horyzont? Jak bardzo widzimy to, co chcemy zobaczyć? To, jak bardzo sami zamykamy się w swoim świecie, odcinamy inne bodźce i czynniki. Jak bardzo jesteśmy od siebie zależni, co za wszelką cenę staramy się wyprzeć i umniejszyć. Porzucamy własną tożsamość, aby dostosować się do ogólnie panujących realiów, cudzych wymagań i nie naszej skali. Jak cudze oczekiwania przyjmujemy za nasze, na siłę próbując się dostosować?

Pięknie opowiedziane historie. Wbrew pozorom to nie jest takie łatwe napisać te kilka, kilkanaście stron tekstu w tak niejednoznaczny sposób. Tekst jest głęboki, ujęty pięknym polskim językiem, w niesamowity sposób Tokarczuk operuje słowem. Bawi się tekstem, zawoalowuje swoje motywy i chęci. A co najważniejsze - każde nam samodzielnie MYŚLEĆ, co niestety staje się powoli umiejętnością, która popada w zapomnienie.

Jednym słowem?
Majstersztyk.

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji po Szafę sięgnąć - serdecznie zachęcam. Po prostu warto to zrobić. Poświęćcie 30 minut swojego życia, a kto wie, może zmienicie je na lepsze?

Pozdrawiam,

Wasza K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz