Rok 2018 zdecydowanie był rokiem nowości. Trafiały mi w ręce te wydane przed tygodniem, przed miesiącem, niektóre nawet przedpremierowo. A ja je czytałam, jedna po drugiej. I nie ma w tym nic złego. Zaniedbałam przez to jednak swój plan nadrobienia moich "zaległości czytelniczych", jak je nazywam. Mowa oczywiście o klasykach literatury. Wielu dziełach, które zdobyły sobie zasłużenie stałe miejsce w światowym kanonie literackim. Które uznane przed laty z książki najwyższego poziomu niezmiennie królują również w wielu zestawieniach. Są wśród nich utwory Noblistów, dzieła polskie i zagraniczne, będące w kanonie lektur jak i te zapomniane przez OKE ;) Dzisiaj przychodzę do Was z listą pięciu utworów, które - mam nadzieję - będą mi towarzyszyć w tym roku i pomogą mi odnaleźć sposób na delektowanie się każdą wolną chwilą. Bo zdecydowanie za często, w dzisiejszym biegu za czymś, o tym zapominamy. To co, gotowi? :)
Mary Shelley FRANKENSTEIN
Któż nie zna tego imienia? W ilu ekranizacjach i adaptacjach filmowych przewinął się znany nam motyw, bazujący na fabule tej książki? A ilu z nas cofnęło się do źródeł i zna genezę oraz przebieg historii? Dlatego w tym roku nadrobię ten utwór, szczególnie, że dzięki Boobsowej Wigilii pięknie wydany egzemplarz wrócił ze mną do domu - a takich przypadków się nie lekceważy ;P
Ryszard Kapuściński CESARZ
Moja szkolna lektura, pierwsza styczność z tym autorem. Do dziś pamiętam, jak ogromne zrobiła na mnie wrażenie. I choć figuruje tu pod nazwą Cesarza, nie będzie to jego jedyny reportaż, po który w tym roku sięgnę. Książka po książce, będę sobie dawkować te mocne doznania i obrazy, jakie funduje Kapuściński swoim czytelnikom. Nie tylko dlatego, że to rodzime dobro. Z tego powodu, że powinniśmy wyjść z naszej bańki i poznać świat, którego - choć nie było nam dane go zobaczyć - nie możemy lekceważyć czy ignorować. On tam jest, równie realny jak nasz. Istnieje. Po prostu rządzi się innymi zasadami, które wielokrotnie tak trudno nam pojąć.Charles Dickens OPOWIEŚĆ O DWÓCH MIASTACH
Paryż i Londyn. Anglik i Francuz. I trójkąt miłosny, rewolucja francuska, konflikty klasowe i wszystkie wydarzenia, którymi żyła ówczesna Francja i Anglia. To nie będzie łatwa lektura ani pod kątem fabuły, ani pod kątem języka, archaizmów czy struktur gramatycznych. Ale - podobnie jak inne dzieła Dickensa - nie bez powodu znalazła się na tej liście. Dlatego w tym roku mam nadzieję poświęcić jej czas, razem z Oliwerem Twistem, Maleńką Dorrit czy Klubem Pickwicka na czele.Szekspir ROMEO I JULIA
Któż jej nie zna? Niewielka objętościowo, ale piękna sztuka z czasów teatru elżbietańskiego. Tristan i Izolda, Romeo i Julia, Lancelot i Ginewra. Każda z nich inna. Czy z podobnym zakończeniem? Czy też dawkują emocje i przeżycia strona po stronie? O tym musicie przekonać się sami. Powiem Wam, że do każdej z nich wracam - warto przeczytać je przynajmniej raz. U mnie na stałe zagościły w biblioteczce, jestem ciekawa, jak będzie u Was ;)F. Scott Fitzgerald CZUŁA JEST NOC
Nasza relacja z Fitzgeraldem nie należy do prostych. Nie byliśmy do tej pory w stanie znaleźć wspólnego języka. Z jakiej przyczyny? Nie wiem. Może to kwestia tłumaczenia, może nieznajomość języka obcego, a może to nie mój świat. Ale podejmę próbę ratowania tego związku i spróbuję po raz sama już nie wiem który przeczytać, przeanalizować i zrozumieć. Bo niezmiennie uważam, że do każdej książki trzeba dojrzeć. A kto wie, może dla mnie i Fitzgeralda nareszcie przyszła pora?A Wy? Jakie są Wasze plany czytelnicze na ten rok? Może bierzecie udział w jakimś ciekawym wyzwaniu książkowym? Podzielcie się nimi w komentarzach. Kto wie, może zachęcicie kogoś do przyłączenia się? 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz