Co chcę podkreślić na początku - nie jest to tekst sponsorowany. Napisałam go dlatego, że chcę, a nie dlatego, że muszę. Jest to pozytywna inicjatywa, a takie trzeba szerzyć, a jako że sama wcześniej miałam mnóstwo pytań i wątpliwości, dzisiaj chcę uporządkować nieco przemyśleń, które mogą pojawiać się w Waszych głowach.
I jeszcze jeden drobiazg - nie jestem lekarzem. Wszystkie informacje, jakie posiadam, czerpałam z różnych źródeł, ale żadne z nich nie jest studiami medycznymi. Moją wiedzę czerpię od wielu lekarzy, pielęgniarek czy dawców, z którymi się konsultowałam, gdy stanęłam przed decyzją - zostać czy nie zostać dawcą? Ale nawet te godziny poświęcone na rozmowy i poszukiwania odpowiedzi w internecie, książkach, forach, nie zastąpią mi wieloletniej edukacji medycznej. Jeśli jesteście osobami związanymi zawodowo z medycyną lub edukujecie się w tym kierunku, piszcie proszę niezwłocznie o wszelkich niedopowiedzeniach i niezgodnościach, które Waszym zdaniem się pojawią, a sprostujemy 😌 Pamiętajcie również, że macie swojego lekarza i to on (wraz z Wami), najlepiej zna Wasz organizm. Wątpliwości na temat wyników Waszych badań, stanu zdrowia czy możliwości organizmu rozwiejcie na wizycie u swojego specjalisty, a nie na forum w internecie.
To co? Zaczynamy?
Nie taka igła straszna
Jedna z ostatnich lektur przypomniała mi o czymś bardzo
istotnym – najbardziej boimy się tego, czego nie znamy lub nie rozumiemy. Dlatego
dzisiaj mam dla Was kilka słów o oddawaniu krwi. Na czym to polega? Jak wygląda
donacja ze strony krwiodawcy? O czym nie wspominają na stronach stacji
krwiodawstwa? Czy jest się czego bać? Czy gra jest warta świeczki? O tym
wszystkim przeczytacie w tym właśnie artykule.
Na początek kilka podstawowych pojęć, które wyjaśnię Wam po
swojemu, aby łatwiej było nam się porozumieć.
Zacznijmy od tego, czym jest donacja? Zabrzmiało poważnie?
;) Jest to po prostu oddanie krwi bądź jej składników. Ale jak to?! Składników?! Otóż to. Gdy mówimy o oddaniu krwi
(czyli wyżej wspomnianej donacji) jest to skrót myślowy – możemy oddać nie
tylko krew pełną (czyli komplet wszystkich krwinek, osocza), ale również
poszczególne jej składniki. Ponieważ moje wykształcenie nie jest w żaden sposób
związane z medycyną, aby to jak najlepiej wyjaśnić, odsyłam na początek do
schematu ze strony krwiodawcy.org. Świetnie obrazuje on odpowiedź na pytanie Co to za
różnica, krew czy jej składniki?. A w kilku słowach – krew jest mieszanką głównie
krwinek płytkowych i czerwonych oraz osocza. Oddając krew pełną oddajecie po
trochu wszystkiego, co zmieści się w Waszych 450 ml, czyli zgodnie ze składem Waszej
krwi. Jeśli oddajecie poszczególny składnik, na przykład osocze, oddajecie
WYŁĄCZNIE osocze – Wasza krew jest filtrowana, a reszta składników do Was
wraca. To co? Jedziemy dalej.
Jak wygląda oddanie krwi?
Cała „akcja” odbywa się w trakcie jednej wizyty w stacji krwiodawstwa.
1) Zaczynamy od rejestracji. Z dokumentem z peselem
wypełniacie druki, które dostępne są na miejscu. Warto się z nimi zapoznać
wcześniej na przykład TUTAJ. Pytania nie są trudne, ale nad niektórymi chwilkę trzeba się zastanowić. U mnie
zawsze najwięcej czasu do zastanowienia potrzeba przy pytaniach o WSZYSTKIE
przyjmowane leki - takie rzeczy jak APAP
czy Rutinoscorbin to dla wielu z nas rutyna, ale trzeba o tym wspomnieć-oraz o wyjazdy - krótki, weekendowy wypad do Rzymu albo kilka dni w Grecji pół roku temu. Kto to spamięta!
Często
sami nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile w ciągu miesiąca czy dwóch wtłaczamy w
siebie tego typu specyfików. A ma to znaczenie - suplementy mogą zawierać składniki wpływające na krzepliwość krwi.
Z takim kompletem udajemy się do rejestracji,
gdzie przyjmowane jest nasze zgłoszenie i przekazywane dalej, do
kolejnego stanowiska.
! Z racji, że sezon na wyjazdy mamy praktycznie przez cały czas, zastanówcie
się też nad kierunkami Waszych wakacyjnych wojaży. Gdzie za granicą
przebywaliście przez ostatni rok? O tym też trzeba pamiętać! Może w okolicy
była epidemia malarii, grypy albo czegokolwiek innego? W przypadku badania
lekarz zwraca na to uwagę. Dlaczego? Bo możecie nie chorować z racji wysokiej
odporności, ale swoją krew przekazujecie innej osobie – a ona już tej
odporności może nie posiadać. Poza tym wiele chorób potrzebuje czasu, aby "dojrzeć". Nie bez powodu analizowany jest tak długi okres czasu. A jeśli u niej coś się "wykluje"? Nigdy nie
wiadomo. O dyskwalifikacji decyzję podejmuje lekarz przy badaniu, ale nie
martwcie się – często to zwykła formalność, a epidemie nie są czymś codziennym
na terenie Europy.
2) Kolejnym etapem jest laboratorium – tutaj wykonywana jest wstępna kwalifikacja do
donacji. Pani pielęgniarka sprawdza Wasz poziom hemoglobiny i temperaturę
ciała. Temperaturę termometrem bezdotykowym. Oczywiste. Ale hemoglobinę? Jak? I
co to w ogóle jest?
Hemoglobina to składnik krwinek czerwonych odpowiedzialny za
transportowanie tlenu do komórek organizmu. Jej poziom jest badany na miejscu –
przy pobieraniu próbek do pozostałych badań od razu idzie kropelka na
hemoglobinę. Dla „stałych bywalców” ma miejsce delikatne ukłucie w opuszek
palca (przyrównałabym to do ukłucia przy badaniu poziomu cukru u osób z
cukrzycą), skąd kropla trafia na szkiełko. W niektórych stacjach dostępne są
aparaty HAMEOSPECT, które bez nakłucia ustalają poziom hemoglobiny. Więcej o
tej metodzie TUTAJ.
Jeśli jest to Wasza pierwsza wizyta lub kolejne oddanie po
dłuższej niż rocznej przerwie czy też po jakimś zabiegu, porodzie, już na tym etapie zostanie Wam
pobrana krew do badań. Bo oczywiście krew jest badana, zanim trafi do banku i dostępnej dla szpitali puli. Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości, dlaczego
takie badanie są wykonywane, postawcie się po stronie biorcy – chcielibyście
dostać coś takiego jak krew w ciemno? Żeby nie było wątpliwości - przy donacji też oddajecie próbki do rutynowego badania, jednak przy pierwszej wizycie jest ich więcej,
Aby poczytać więcej o profilu badań zapraszam
na stronę krwiodawcy.org gdzie wyjaśnione są wszystkie profile badań krwi. Ta strona to skarbnica wiedzy!
3) Po wstępnej kwalifikacji trafiacie
do gabinetu lekarza. Tu mierzone jest Wasze ciśnienie, jesteście osłuchiwanie,
badani. W trakcie wywiadu warto wspomnieć o rzeczach, które nie padły w ankiecie, a Waszym zdaniem mają znaczenie. Dla mnie zawsze najtrudniejszym pytaniem, na które nigdy nie odpowiadam bez zastanowienia, jest Czy dobrze się pani czuje? Czy ocenia pani swój stan zdrowia na dobry? zadawane na różne sposoby. Ostatnio czujecie się osłabieni? Zdarzyły Wam się omdlenia, zawroty głowy, reakcje alergiczne...? Przypomniał Wam się jakiś szybki wyjazd, o którym nie wspomnieliście wcześniej? To jest ten moment i nie ma się czego wstydzić.
Przed pobraniem jest to ostatni etap, to ten lekarz podejmuje decyzję
o Waszej kwalifikacji. Jeśli zostaliście zweryfikowani pozytywnie, następnym krokiem jest donacja. Gratulacje - lećcie umyć zgięcia łokci! ;P
I tak, na końcu dostaniecie swoje czekolady 😋 Warto zwrócić uwagę na akcje towarzyszące donacjom: możecie dodatkowo dostać książkę, bilety do zoo czy wziąć udział w loterii fantowej. Mała rzecz, a cieszy, prawda?
Temat Was zainteresował? Macie ochotę dowiedzieć się więcej? Zapraszam Was na kolejny post o donacjach, który pojawi się w kolejnym tygodniu! A w nim:
- o czym warto pamiętać w trakcie donacji?
- jakie zalety dla dawcy ma oddanie krwi?
- co ze sobą zabrać?
- kilka dni przed oddaniem - na co należy zwrócić uwagę?
I przede wszystkim - nie bójcie się. Strach tnie głębiej niż miecze.
Wasza K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz