Cóż mogę powiedzieć. Wstyd i hańba - na obecne sprawozdanie z festiwalu czekaliście zdecydowanie za długo. Nie ma na to wymówki. Dlatego dzisiaj chcę Wam opowiedzieć pokrótce
o sopockim festiwalu i spróbować zdefiniować, czy warto brać udział w kolejnej edycji?
Tematem przewodnim tegorocznych spotkań literackich nad morzem była literatura francuska. Kilka małych namiotów dla wydawców przy molo w Sopocie, emisje filmów, warsztaty czy możliwe zwiedzanie ciekawych obiektów takich jak Biblioteka Grand Hotelu czy Państwowa Galeria Sztuki.
Na początek chcę podkreślić, że wyjazd był fantastyczny ⇒ co zawdzięczam głównie towarzystwu, do którego też możecie zajrzeć tu:
- Emilka z Weznieczytaj
- Magda i Natalia od Dwiestronykultury ). Zaś co do części merytorycznej festiwalu, moja opinia będzie mocno stronnicza. Jak się tu do niej odnieść, aby nikt nie poczuł się pokrzywdzony? Chyba najlepiej szczerze.
Ale ale - poza spotkaniami autorskimi atrakcji było wiele. Udało nam się dostać na emisję filmu Do zobaczenia w zaświatach - ekranizacji powieści Pierre'a Lemaitre'a, który był gościem festiwalu.
I jedno jest pewne - zachwyty nad filmem nie są ani trochę przesadzone! Z ogromną radością sięgnę po książkę i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepsza niż film 😁
Krytyka polityczna zorganizowała park pełen książek - zapełniła Park Północny cudnymi regałami z książkami. Każdy znalazłby coś dla siebie! Do tego warsztaty, mini spotkania, relaks z książką na leżakach i kocach... I jeszcze najlepszych listy książek na 100-lecie Praw Wyborczych Kobiet podzielonych na kilka kategorii: przeciw kobietom,odważ się!, uwalnianie bogini (Nie! Nie ma tu nic z Greya 😁), przygody płci czy tkanka codzienności.
Obowiązkowa była również wizyta w Muzeum II Wojny Światowej, ale to już zupełnie inna, dłuższa historia. Pytanie tylko, czy chcielibyście ją usłyszeć?😉
A Wy, jakie macie doświadczenia z festiwalami literackimi? A może macie innych faworytów: muzyczne, kinowe, kosmetyczne? Dawajcie znać!
Pozdrawiam!
Wasza K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz