piątek, 19 października 2018

#54 Pan Perfekcyjny JEWEL E. ANN

Zbliżają się coraz dłuższe, jesienno - zimowe wieczory, kiedy nie chce isę wychylać nosa spod kołdry, a najlepiej zaszyć się pod kocem z kubkiem ciepłej herbaty. Dlatego mam dla Was coś, co Was podbuduje i być może wzmocni wiarę w ludzi. Co nada temu wieczorowi smak i sprawi, że uśmiechniecie się do siebie pod nosem, delikatnie kręcąc głową. Oto Pan Pefekcyjny.


PAN PERFEKCYJNY
Jewel E. Ann
FILIA
Istnieje na świecie więcej dobrych drzewek niż dobrych mężczyzn.
Słyszałam kiedyś żart, jak rzekomo 90% piosenek jest o miłości, a pozostałe 10% opisuje jak nie śpiewać o miłości. A o czym jest jedna z najbardziej zachwalanych ostatnich tygodniach książek? Oczywiście o miłości, przyjaźni i zaufaniu między dwojgiem ludzi. O rodzicielstwie. O chorobie. O stracie i poczuciu winy. O tym, jak odnaleźć się we współczesnym świecie. Ellen Rodgers to wiecznie szczęśliwa, zadowolona z życia muzykoterapeutka, która zupełnym zbiegiem okoliczności chce wynająć pracownię w budynku u Flinta, Flinta Hopkinsa - naszego tytułowego Pana Perfekcyjnego. Już na samym wstępie dowiadujemy się, że jego żona nie jest obecna w życiu Hopkinsa i Harrego. Dlaczego jej nie ma? Co się stało? Jak potoczy się współpraca Perfekcyjnego i Rodgers? Jak w tym wszystkim odnajdzie się syn Flinta? Czy dwutygodniowe wypowiedzenie lokalu ma prawo bytu? Jak bohaterowie wybrną z kolejnych potyczek słownych? Bo o tym, że wszystko zmierza w jednym kierunku, nawet nie trzeba zgadywać. W tym przypadku zasadne jest inne pytanie - jak się to wszystko skończy?

Z ciekawostek: wiecie, że w romantic love nie do końca oddaje w tłumaczeniu nasza miłość romantyczna? "Epickość" ucieka nieco przy translacji - ale to temat na zupełnie inny tekst ;)

Do utraty tchu

Ci, którzy cię kochają, powinni troszczyć się o to, o co ty się troszczysz. Pielęgnować sprawy, dzięki którym jesteś sobą.
Romanse, książki obyczajowe, harlequiny - opinie o nich bywają skrajne. Albo się je lubi, albo nie. Jedni traktują je jako lekką rozrywkę i oderwanie od rzeczywistości, inni widzą w nich sens swojego życia, a inni - za stratę czasu. Dla mnie jest to dobra odskocznia od wielopoziomowych, głębokich lektur. Przyznaję bez bicia: czasem zbyt poważne, refleksyjne i skomplikowane opowieści wpędzają mnie w depresyjny dołek, z którego ciężko mi się wygrzebać. I wtedy sięgam właśnie po książki takie jak Pan Perfekcyjny, Układ czy Żerca - pozwalają mi zatopić się w lekturze i na jeden wieczór przenieść się w inną rzeczywistość. Bez względu, jak absurdalne treści się tam zdarzają (patrz Układ). A wiecie, co jest w nich najlepsze? Że nie mogę się oderwać - czytam aż do ostatniej strony, choćby nazajutrz trzeba było iść do pracy, a na osi wybijała godzina 2 w nocy. A minusy? Po skończeniu przychodzi na początku powiew świeżości czy nadziei, który jednak szybko się rozwiewa - w końcu to tylko książka. Bohaterowie są wymyśleni, na końcu tęczy nie czeka garniec złota, a po wieczornym niebie nie biegają jednorożce. Choćbym nie wiem jak w to wierzyła.

A Pan Perfekcyjny - czy warto po niego sięgnąć? Uważam, że tak. Świetnie sprawdzi się wieczorami jako alternatywa telewizji. Nie jest to jednak powieść stricte erotyczna (po prostu nie ma nacisku i rozwinięcia "takich" scen). Nie jest również konstrukcją taką jak Wielkie nadzieje (których po dziś dzień nie mogę przebrnąć). Jeśli miałabym się skłaniać w którąś stronę, porównałabym ją do Promyczka: mamy dobrze znany schemat romantyczny, z nieco niepewnym zakończeniem i pewną zmianą scenerii. Nie jest cukierkowo, nie jest bezboleśnie, nie jest jak po nitce. Chociaż wiele spraw rozwiązuje się w sposób wzorcowy, ma to miejsce nie ze względu na niemożliwość lektury. Spowodowane jest czymś zupełnie innym - tym, że ludzie ze sobą rozmawiają. Sprawnie się ze sobą komunikują! Dlatego zadanie na dziś jest - zdaje się - banalnie proste: porozmawiajcie z drugą osobą. Wyjaśnijcie jedną zwadę albo nieporozumienie i sprawdźcie, co poszło nie tak w trakcie przekazu. I oczywiście WYCIĄGNIJCIE NAUKĘ - to pierwszy krok do poprawy :)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu FILIA!

Wasza K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz